"Goździk płakała.
- Mnie i dziecko. Proszę. Będę dla ciebie żoną, tak jak dla Crastera. Proszę, ser wrono. On jest chłopcem, tak jak mówiła Nella. jeśli ty go nie weźmiesz, oni to zrobią.
- Oni? - zapytał Sam. Kruk uniósł głowę i powtórzył: - Oni. Oni. Oni.
- Bracia chłopca - wyjaśniła kobieta z lewej. - Synowie Crastera. Nadciąga białe zimno, wrono. Czuje je w kościach. Moje biedne, stare kości nie kłamią. Synowie zaraz tu przyjdą."
Nawałnica mieczy. Stal i śnieg. Sam.
Trochę późno na to wpadłam ale cóż lepiej późno niż wcale :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz